Gdy tylko zobaczyłam w telewizji „Kuchenne rewolucje” w Bielsku Białej wiedziałam, że na pewno odwiedzę to miejsce.

Rancho Pod Strusiem to karczma z atrakcjami dla dzieci. Drewniane wnętrza, na ścianach skóry zwierząt oraz ich głowy. Nie brzmi to może fajnie, ale wygląda kapitalnie. Jedzenie dobre. Jednak nic nadzwyczajnego. Taki normalny obiad. Zjedliśmy kotleta z frytkami i surówkami. Dzieci nie chciały za długo siedzieć przy stole wiedząc co się kryje za karczmą.

Znajduje się tu Mini ZOO. Byliśmy wieczorem. Zwierzęta były już w swoich boksach, ale mogliśmy wejść do środka i je odwiedzić. Największą atrakcją były wielbłądy i zebry.

Jedyny minus tego miejsca to pobieranie opłat za mini zoo od klientów karczmy. Byliśmy już w podobnych miejscach i nigdy nie spotkaliśmy się z opłatami. Rozumiem, jeśli ktoś przyjeżdża tylko zobaczyć zwierzaki. Jednak myśmy zjedli. Wiem, że utrzymanie zwierzaków kosztuje, więc niech będzie – przymknę oko.

Obsługa bardzo miła i w sumie samej restauracji nic zarzucić nie można. Wrócimy tu wiosną, gdy zwierzęta będą wesoło hasać na wybiegach.

Dane kontaktowe:

ul. Zwardońska 141, 43-316 Bielsko-Biała

strona internetowa KLIK

Nasz film: