Rezerwat Przyrody Biała Woda w Pieninach – przyjemny spacer z dzieckiem

 

Mieszkając w Apartamentach Kornaje do Rezerwatu Białej Wody mieliśmy 5 minut. Początek trasy to miejscowość Jaworki. Przed samym wejściem do rezerwatu mieści się parking. Trasa jest prosta, droga szeroka i ubita. Bez problemu można nią spacerować z dzieckiem w wózku. Całkowita długość to 2,5km.

Wzdruż całego rezerwatu Białej Wody  znajdziemy tablice informacyjne, a także ławki aby chwilę odpocząć. Jest to idealne miejsce aby złapać oddech i zaczerpnąć świeżego powietrza. Czasem ścieżkę spacerową przecina potok Grajcarek. Jesteśmy zmuszeni wtedy skakać, albo przejść mostem. Największą atrakcją dla dzieci będzie napotkane stado owiec. Na zakończenie wędrówki można się posilić w bacówce przepysznym oscypkiem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sala Doświadczania Świata – Rozwojowa Cafe w Krakowie / Integracja sensoryczna

Czym właściwie jest Sala Doświadczania Świata?

Jest to pomieszczenie polisensoryczne, w którym zostajemy poddawani stymulacji zmysłów. Wycisza lub pobudza w zależności od potrzeby. Sale Doświadczania Świata stwarzają doskonałe warunki pracy z dziećmi o różnym stopniu niepełnosprawności, osobami w podeszłym wieku, niewidomymi. Często wykorzystywane w prowadzeniu dzieci z zaburzeniami sensorycznymi.

My wejściówki wygraliśmy w konkursie i przy okazji przejazdu przez Kraków odwiedziliśmy to miejsce. Sala składa się z dwóch niedużych pomieszczeń. Całe podłoże wyłożone jest piankowymi materacami. Pani recepcjonistka pokazała nam jak się włancza poszczególne urządzenia, do czego służą niektóre przedmioty i jak możemy je zastosować. Wszystkie elementy są też opisane. Po czym zostawiła nas samych.

Co znajdziemy w Sali Doświadczania Świata?

Basen ze świecącymi kulkami. Tak naprawdę kulki są przeźroczyste a podłoże podświetlane. Za pomocą pilota sami możemy sterować kolorami. Skrzynka muzyczna, huśtawka, kolumna z bąbelkami, pufa sako, metkowce sensoryczne, teatrzyk cieni itd. Nie wszystkie przedmioty znajdują się na wierzchu, więc sala może sprawiać wrażenie pustej. Część akcesorii jest poustawiana na półkach w pojemnikach. Można śmiało po nie sięgać.

Naszym chłopcom spodobało się najbardziej wszystko co gra i się świeci. Spędziliśmy tam ponad godzinę.

Jeśli chcecie zobaczyć jak się bawiliśmy, oraz usłyszeć moje popisy wokalne zapraszamy na film.

Dane kontaktowe:

Akademia Rozwoju Rozwojowa Cafe

Kraków ul. Wrocławska 55

strona internetowa KLIK

 

 

 

 

 

 

 

 

Nasz film

 

Energylandia – Rodzinny Park Rozrywki Zator

Na początek film bo wiem, że większość na niego czeka 🙂

 

Obejrzane? To mogę napisać jak było. A było zaje…fajnie. Pojechaliśmy do Energylandii w Zatorze zaraz po odebraniu dzieci z przedszkola i bawiliśmy się do samego zamknięcia. Zaparkowaliśmy na ogromnym parkingu przed parkiem. Musieliśmy tylko uiścić opłatę 5zł.

 

Cały park jest bardzo dobrze oznaczony. Podzielony na strefy. Dla najmłodszych, starszych, wodne atrakcje. Są knajpki, lodziarnie, budki z pamiątkami.

 

Pierwsze kroki kierujemy do dziecięcej krainy.

 

Jeździmy na wszystkich karuzelach, autkach, latamy samolotami, i zjeżdżamy na gigantycznej zjeżdżalni. Chłopcom podobają się najbardziej szybkie kolejki. Oj pokochają kiedyś kolejki górskie z prawdziwego zdarzenia. Już się nie mogę doczekać. Te w strefie dla najmłodszych i tak szybko mkną, a dzieci piszczą z radości.

To co mnie się osobiście najbardziej podoba to to, że na każde urządzenie można wejść z dzieckiem. Można na bierząco śledzić jego reakcje, rozmawiać z nim i opowiadać. Choć powiem szczerze, że jak jeździliśmy traktorkiem po farmie 10 raz z koleji, to zamarzyła mi się dobra książka. Tak wygodnie mi się siedziało że mogłabym czytać i niech Kuba sobie jeździ w kółko.

Często w wesołych miasteczkach jest tak, że wsadzając dziecko do autka czy na karuzelę modlimy się aby nie wstało. Tu mamy wszystko pod kontrolą.

 

 

 

 

 

Wodne atrakcje bardziej zainteresowały Szymka i namiętnie szczelał do ludzi. Na szczęście trafialiśmy na przyjaźnie nastawionych przeciwników. Nas też troszkę pomoczyli.

 

 

Kubuś za to na autodromie szalał że hoho… ile fabryka dała. Po kim on to ma???

 

 

 

Atrakcje dla dorosłych obejrzeliśmy z boku. Musimy pojechać poszaleć bez dzieci. Już mam plan.

 

 

Z uśmiechem na twarzy przemieszczaliśmy się od atrakcji do atrakcji.

 

 

Kolejek nie było prawie wcale. Czasem 2/3 osoby przed nami. W weekend na pewno jest dużo gorzej.

 

Regenerowaliśmy siły na leżakach.

Odwiedziliśmy i toalety. Brawo za wykonanie. Do każdego lustra dzieci musiały zajrzeć.

 

Plac zabaw zaliczyliśmy w locie między wodnymi łódkami.

To co nas urzekło to mnóstwo bajkowych postaci i pięknych kolorów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Lodziarnie, kawiarnie – wszystko jak z zaczarowanej bajki. Cukierkowo i słodko.

 

 

 

Czego nam zabrakło? Niestety nie było malowania buziek. Szkoda bo Kuba ostatnio bardzo polubiał i sprawiło by mu to sporo frajdy. Nie chodzą też już po parku „żywe” maskotki. Biedactwa chodziły w trzydziestostopniowych upałach w lato, a teraz ich nie ma.

 

 

W piramidzie znajduje się kino 7D.

 

W Egipcie oraz w Colloseum odbywają się pokazy i przedstawienia.

 

 

 

 

A w wulkanie można dostać oczopląsu od ilości gier komputerowych.

 

Podsumowując – prawdziwy park rodzinny. Rodzice mogą się bawić z dziećmi do woli. Wróciliśmy do domu wykończeni ale szczęśliwi.

Chyba nie muszę mówić, że planujemy ponowne wizyty.

Dane kontaktowe:

Energylandia Rodzinny Park Rozrywki w Zatorze

ul. 3-go Maja 2  Zator

strona internetowa KLIK

Zamek Sucha Beskidzka

Czy jadąc gdzieś dalej zawsze wybieracie autostrady? Aby szybko i w miarę bezproblemowo dotrzeć do celu. My bardzo często je omijamy i nadrabiamy kilometry jadąc okrężną drogą. Robimy to celowo, aby pozwiedzać coś po drodze. Czasem do celu docieramy po paru godzinach, bo jadę z listą życzeń do zobaczenia na trasie.

Tak też było ostatnio jadąc do Zakopanego. Zatrzymaliśmy się w Suchej Beskidzkiej aby zobaczyć zamek. Nie zwiedzaliśmy go w środku, bo chłopcy nie szczególnie lubią takie wystawy. Spacerowaliśmy dookoła.

Jest dość spory, a obok niego niewielki park ze stawem. Woda czystością nie grzeszy, ale ryby się w niej jakoś uchowały. Oczywiście to one były największą atrakcją.

Za zamkiem jest też niewielki placyk zabaw i kawiarnia. Urządzenia na placu zabaw nie powalają na kolana, ale można w spokoju wypić kawę.

Strona internetowa KLIK