Nieco mniejszy od wcześniej opisywanego balatonfured. Atrakcji dla dzieci też mniej. Choć są, ale dla młodszych dzieci. Moi chłopcy są spragnieni już nieco mocniejszych wrażeń. Znajdujemy jednak ślizgawkę która spełnia oczekiwania i mamy zapewniony spokój.

Dzieci mogą szaleć a mama może się opalać. Wilk syty i owca cała. Z oddali słychać głośny śmiech i pisk chłopców. Tata zmienił się w rekina i goni ich wzdłuż basenu. Opadają z sił. Następuje szybkie spożycie kiści bananów i energia wstępuje w nich niczym po wypiciu red bulla.

Pół dnia mokrej zabawy pozwala nam spędzić wieczór tylko w swoim towarzystwie.